MIĘDZY EMOCJĄ A KONSTRUKCJĄ
Zawsze kierowałam i kieruję się jednym i niezmiennym credo: PEWNE, PRAWDZIWE I NIEZMIENNE jest, że gdy pojawia się początek to wiemy że nadejdzie koniec, kiedy pojawia się życie to po nim następuje śmierć. A to co istnieje pomiędzy, to całe spektrum przeżyć, doświadczeń, kolorów, odcieni i napięć, które maja zbliżyć nas do witkiewiczowskiej Tajemnicy Istnienia. Jako Istnienie Poszczególne, jako indywiduum doświadczam swej tożsamości i zmienności, która dokonuje się pod wpływem przeżyć i upływu czasu. Te właśnie stany staram się zapisywać w obrębie obrazu, który budowany jest dwuwymiarowo. Z jednej strony w malarstwie poszukuję wyrazu dla wewnętrznych, duchowych stanów – emocji, z drugiej analizuję i uwzględniam konieczność uporządkowania, geometrycznego zapisu – konstrukcji.